Kościół ewangelicko-augsburski w Suwałkach ma szansę wrócić do swojej dawnej świetności

Jak mówi proboszcz parafii Świętej Trójcy w Suwałkach ksiądz Dawid Banach, w czasie prac nie obyło się bez niespodzianek.

 Podłoga nie była wcześniej ruszana, więc nie wiedzieliśmy, co zastaniemy pod spodem. Niestety okazało się, że nie było tam już warstwy wapna, która miała chronić deski przed szkodnikami, więc belki już nie nadają się do ponownego użytku. W tej chwili w miejscu podłogi jest klepisko. Natomiast próbki drewna wysłaliśmy do mykologów, aby przebadali je i sprawdzili, co spowodowało te uszkodzenia, tak abyśmy wiedzieli, jak uchronić elementy, które przetrwały, a mogą być zarażone - wyjaśnia ksiądz.

Na szczęście wymiana podłóg i oczekiwanie na wyniki badań mykologów nie powinny opóźnić prac - dodaje ksiądz Banach.

Pogoda nam bardzo sprzyja. Mieliśmy zaplanowane na zimę jedynie prace przygotowawcze, ale że temperatury są dodatnie, wczoraj np. było 11 stopni, możemy działać i mam nadzieję, że wyrobimy się w terminie. Dodam, że oprócz wnętrza kościoła musimy jeszcze zrobić elewację na zewnątrz, a także schody i wieżę. Mamy bardzo sprawną ekipę, więc wszystko przebiega profesjonalnie - mówi proboszcz.

Remont kościoła pochłonie niemal 2 miliony złotych i zakończy się pod koniec tego roku.