"Rok 1984" w bibliotece - felieton Tomasza Kubaszewskiego

Dla zmylenia przeciwnika Spurek wystąpiła jako... pisarka, autorka książki o sektorze hodowlanym. Ale "Folwark zwierzęcy" to nie jest. "Dedykuję tę publikację wszystkim ofiarom sektora hodowlanego -mięsnego, mleczarskiego, jajczarskiego" - można przeczytać we wstępie. A dalej jest m.in. o wydzielaniu gazów cieplarnianych przez krowy, czy stresach, jakich doznają ryby. Z twórczością George'a Orwella ma to tyle wspólnego, iż gdyby te lewicowe, czy wręcz lewackie ideologie zostały ludziom narzucone, mielibyśmy jak nic rzeczywistość z powieści "Rok 1984". 

Długo szukałem w internecie i jakoś nie znalazłem żadnej innej publicznej biblioteki, która zdecydowałaby się udostępnić swoje pomieszczenie na tego typu spotkanie. Czyżby tam ktoś doszedł do wniosku, że instytucja utrzymywana z pieniędzy wszystkich podatników, to nie miejsce na promowanie radykalnych ideologii i że nie każdego, kto napisał książkę należy traktować od razu jak pisarza?

Suwalskiej bibliotece ciężko będzie teraz komukolwiek odmówić. Tym bardziej, że Sylwia Spurek jest przede wszystkim politykiem, który do europarlamentu wszedł z listy stworzonej przez Roberta Biedronia. Aż mnie korci, żeby podpuścić kogoś z prawicy, kto też coś-tam napisał, by o takie spotkanie w bibliotece wystąpił. No i zobaczymy, co się będzie działo.. .

Kilka tygodni temu jeden z felietonów poświęciłem temu, że Warszawa nosi się z zamiarem radykalnego ograniczenia spożycia mięsa i nabiału przez swoich mieszkańców. Zaproponowałem, by zarówno podczas jesiennych wyborów parlamentarnych, jak i przyszłorocznych samorządowych, pytać poszczególnych kandydatów, co na ten temat sądzą i wyciągać z tego wnioski. Władze Suwałk właśnie odpowiedziały.