Mieszkańców niepokoją plany powiększenia suwalskiej Plazy

Mieszkająca tuż za sklepem Maria Gładkowska obawia się pomysłu właścicieli Plazy, aby zmienić plan zagospodarowania tego terenu. Pozwoli to m.in. zabudować fragment wolnej przestrzeni w środkowej części obiektu, gdzie dziś biegnie ulica.

- Nie zgadzamy się na żadne zawłaszczanie kolejnych fragmentów drogi. To spowoduje, że cała logistyka załadunku i rozładunku zostanie przesunięta w naszym kierunku. Nasza ulica jest bez przerwy zastawiana przez klientów. Cała infrastruktura towarzysząca drodze gminnej zniknęła. Nie mamy trawników i chodników, a drzewa wycięto. W zamian za to dostaliśmy przecudnej urody brudne rampy rozładunkowe.

Kilkunastu zaniepokojonych tym suwalczan niedawno spotkało się z urzędnikami i radnymi. Wiceprezydent Łukasz Kurzyna zapewnił ich, że biegnąca pod sklepieniem ulica zostanie zachowana, a sprawa nielegalnego parkowania uporządkowana.

- Gwarancją będzie umowa inwestycyjna podpisana między Plazą i Ratuszem, którą wcześniej zaakceptują radni. Dopiero po jej zawarciu nastąpiłoby uchwalenie planu, otwierające możliwość rozbudowy centrum, ale tylko w uzgodnionym zakresie.  Można byłoby przy okazji zmiany planu miejscowego odcinek ulicy publicznej zmienić na drogę wewnętrzną. Wtedy postawimy tam szlaban, do którego mieszkańcy i przedstawiciele Plazy dostaną piloty. Nie będzie tam wtedy ruchu zewnętrznego.

Rozbudowa Plazy nie ruszy wcześniej niż za rok. Samo opracowanie nowego planu miejscowego potrwa bowiem kilkanaście miesięcy.