Radio Białystok | Wiadomości | Wiadomości Studio Suwałki | Wiadomości Studia Suwałki: Na wąskiej działce między blokami przy suwalskiej ulicy Franciszkańskiej nie powstaną nowe budynki
autor: Marcin Kapuściński
29.09.2021, 08:10Dziś (29.09) miejscy radni przyjmą zmianę planu zagospodarowania tego obszaru, a to pozwoli na stworzenie tam w przyszłości parku, parkingu i placu zabaw.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz przypomina, że wiosną 2020 roku petycję w tej sprawie złożyło około 500 suwalczan.
- Dowiedzieli się, iż właściciele nieruchomości wcinających się pomiędzy ich bloki, chcą je zbyć i z czasem mają tam powstać kolejne budynki. Rozpatrzyliśmy petycję, a potem przystąpiliśmy do opracowania miejscowego planu i wpisaliśmy tam inne przeznaczenie tego terenu.
Przewodniczący miejskiej komisji strategii i rozwoju gospodarczego Tadeusz Czerwiecki przypomniana, że suwalczanie walczący o zmianę planu deklarowali, iż poniosą część kosztu wykupu prywatnego gruntu.
- Mniej więcej rok temu odbyło spotkanie z mieszkańcami wspólnot mieszkaniowych, które wniosły petycje. Zadeklarowały one, że dołożą się do zagospodarowania terenu. Z tego, co widzę koszt wykonania zieleni i wykupu tego gruntu może wynieść nawet około miliona złotych. Jeżeli więc nie ma jasnej deklaracji ze strony wspólnot mieszkaniowych oraz konkretnej umowy z miastem, to nie widzę sensu uchwalania tego planu.
Jego obaw nie popiera jednak większość radnych. Natomiast suwalczanie z ulicy Franciszkańskiej deklarują, że przystąpią do rozmów na ten temat. Oficjalne stanowisko zajmą jednak wtedy, gdy kwestia ta zostanie omówiona na zebraniu wspólnoty mieszkaniowej.
| red: mikZarządu Budynków Mieszkalnych otrzymał właśnie pozwolenie na wzniesienie pierwszego z sześciu bloków, które stanąć mają przy ulicy Franciszkańskiej.
Według planów Zarządu Budynków Mieszkalnych, budowa pierwszego bloku powinna rozpocząć się już w przyszłym roku.
Decyzja zapadła po protestach mieszkańców, którzy nie chcieli nowych bloków pod swymi oknami.