Radio Białystok | Wiadomości | Wiadomości - W Zambrowie rozpoczął się proces myśliwego oskarżonego o zastrzelenie dwóch łosi
Rozpoczął się proces myśliwego oskarżonego o zastrzelenie dwóch łosi. Doszło do tego 20 listopada niedaleko miejscowości Grądy Woniecko w gminie Rutki.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Myśliwy mówił, że pomylił je z jeleniami, a zastrzelił klempę z małym łoszakiem. We wtorek (23.05) w Sądzie Rejonowym w Zambrowie rozpoczął się proces.
Tadeusz Ch. przyznał się do winy. Mówił, że miał bardzo mało czasu na podjęcie decyzji i popełnił błąd. Tłumaczył też, że zastrzelił łosie bo za dobrze i za szybko strzela. Powiedział też jednak, że bardzo żałuje tego co się stało.
Popełniłem fatalny błąd. Mam już swoje lata - być może to wpłynęło. A że strzeliłem szybko, za celnie, bo jestem w reprezentacji Koła od 20 lat, po prostu robię to szybko. Bardzo żałuję tego czynu. W najczarniejszych snach mi się nie śniło, że tak zakończę swoje długoletnie przygody myśliwskie
- mówił Tadeusz Ch.
Po rozprawie nie mówił już jednak o zakończeniu swojej kariery jako myśliwego.
To normalne, się może zdarzyć. Byłem w marcu na pogrzebie kolegi, którego zastrzelili na polowaniu. To jest smutne. A tu niestety wypadki chodzą po ludziach. Miałem tam do dyspozycji 0,4 sekundy i jelenie były cały czas wszędzie. Sugestia to jest duża rzecz
- mówił Tadeusz Ch.
W czasie rozprawy o wydarzeniach z 20 listopada opowiadali tez inni myśliwi którzy brali udział w polowaniu. Mówili, że według nich, trudno pomylić łosia z jeleniem, chociaż jeden z nich przyznał, że może się to zdarzyć kiedy się strzela pod słońce. Większość podkreślała jednak, że zgodnie z zasadami nie powinno się strzelać do nierozpoznanego celu. Sędzia Anna Iwanowska zdecydowała, że konieczne jest przesłuchanie kolejnych swiadkow i wyznaczyła termin następnej rozprawy na koniec czerwca.
W kwietniu sprawą Tadeusza Ch. zajmował się Sąd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Łomży. Zgodnie z jego decyzją mężczyzna został wykluczony ze struktur związku. Orzeczenie nie było prawomocne, ale PZŁ nie ma informacji, czy mężczyzna się od niego odwołał.
| red: mag
Myśliwy, który zastrzelił dwa łosie - klempę i łoszaka, podczas polowania nie będzie już myśliwym. Taką decyzję podjął Sąd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Łomży.
Mężczyzna, który miał zastrzelić dwa łosie podczas polowania, najprawdopodobniej nie będzie już myśliwym. 72-latkowi grozi do pięciu lat więzienia w związku ze złamaniem przepisów określonych w Ustawie o ochronie zwierząt.
Stwarzała ona zagrożenie dla mieszkańców wsi Podmacharce.
Mężczyzna nie przyznał się, że to on zabił zwierzęta, odmówił też składania wyjaśnień.