Radio Białystok | Wiadomości | Wiadomości - Dwóch pijanych kierowców złapanych dzięki obywatelskim zatrzymaniom
Dwóch nietrzeźwych kierowców udało się zatrzymać dzięki tak zwanym obywatelskim zatrzymaniom.
Do pierwszej sytuacji doszło niedaleko Drohiczyna - mówi młodszy aspirant Kamil Jaroć z Komendy Powiatowej Policji w Siemiatyczach.
- Świadkowie zareagowali na niebezpieczną sytuację i zatrzymali nietrzeźwego 60-letniego kierowcę forda. Mężczyzna jechał drogą krajową nr 62 w pobliżu Drohiczyna od krawędzi do krawędzi jezdni. Zgłaszający poinformowali o tym siemiatyckich policjantów i zatrzymali kierowcę do czasu przyjazdu dzielnicowego. Badanie alkomatem wykazało, że 60-latek miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie - informuje młodszy aspirant Kamil Jaroć.
Drugi pijany kierowca uszkodził dystrybutor na stacji paliw niedaleko Małego Płocka. Osoba, która to widziała, zabrała mu kluczyki i zadzwoniła pod numer alarmowy - mówi sierżant Ewa Zabłocka z Komendy Powiatowej Policji w Kolnie.
- Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, mężczyzna był już w rękach zgłaszającego. Z jego relacji wynikało, że kierowca wjechał na stację slalomem i uderzył w jeden z dystrybutorów. Chwilę później próbował zatankować samochód, którym przyjechał. Widzący całe zderzenie mężczyzna zareagował i wyciągnął kluczyki ze stacyjki samochodu, którym przyjechał nietrzeźwy kierowca. Przeprowadzone przez dzielnicowych badanie alkomatem wykazało, że 36-latek miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie - wyjaśnia sierżant Ewa Zabłocka.
Zatrzymany pod Małym Płockiem kierowca miał też zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Obaj kierowcy odpowiedzą teraz przed sądem.
Policjanci przypominają, abyśmy reagowali, kiedy mamy podejrzenia, że widziany przez nas samochód prowadzi kierowca, który może być pod wpływem alkoholu. Możemy zadzwonić pod numer alarmowy 112. A jeżeli chcemy uniemożliwić takiemu kierowcy dalszą jazdę, musimy przede wszystkim pamiętać o swoim bezpieczeństwie.
| red: zmj
Dozór policji i zakaz kontaktowania się ze świadkami - ale bez aresztu tymczasowego - to kolejne konsekwencje dla policjanta z Siemiatycz, który przed tygodniem pod wpływem alkoholu miał spowodować groźną kolizję w Białymstoku.
Do 5 lat więzienia grozi mieszkańcowi powiatu siemiatyckiego, który miał podpalić dom, w którym mieszka jego żona i syn. Na szczęście chłopcu udało się uciec, a kobiety w tym czasie nie było w środku. Okazało się, że 43-latek był pijany i ma sądowy zakaz zbliżania się do rodziny.
Dwoje dzieci w wieku dwóch i trzech lat bez opieki i odpowiednich ubrań szły jedną z ulic Grajewa. W tym czasie pijani rodzice nawet nie zauważyli, że nie ma ich w domu.