Koronawirus głównym tematem w Światowym Dniu Pomocy Humanitarnej

W roku, w którym zmagamy się z Covid-19, chcę złożyć specjalny hołd pracownikom medycznym, którzy pomagają chorym, pracownikom pomocowym, którzy nie zawodzą, oraz lokalnym społecznościom i NGO, które były na pierwszej linii frontu - powiedział zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych Mark Lowcock.

Jak dodał, najlepszym sposobem pomocy jest finansowe wsparcie ich pracy.

Według danych agend ONZ m.in. z uwagi na pandemię, klęski żywiołowe, konflikty zbrojne - zwłaszcza ten w Jemenie, a także niedawny wybuch w porcie w Bejrucie, obecny rok może być rekordowy, jeśli chodzi o liczbę osób wymagających pomocy. Prognozy Światowego Programu Żywnościowego (FAO) mówią, że klęska głodu może dotknąć w tym roku 265 milionów ludzi, zaś 827 mln doświadczyć niedożywienia - prawie 150 mln więcej niż rok wcześniej.

W dobie pandemii większe są też braki pomocy medycznej. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że na świecie brakuje ponad 10 mln medyków, zaś 400 mln osób nie ma dostępu do opieki zdrowotnej.

"Jednym ze skutków tego braku jest fakt, że rocznie 2,5 miliona noworodków umiera w pierwszym miesiącu życia" - podkreśla Maria Szajny z Polskiej Misji Medycznej. PMM prowadzi misję medyczne w wielu regionach świata, a wkrótce we współpracy z MSZ wyśle także lekarzy do Tanzanii.

Z kolei Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, świadczące pomoc m.in. ofiarom wybuchu w Bejrucie, zwraca uwagę, że ubiegły rok był rekordowy pod względem ataków na pracowników misji humanitarnych. 483 z nich zostało zabitych, porwanych lub rannych.

Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej został ustanowiony w rocznicę zamachu dżihadystów na siedzibę ONZ w Bagdadzie 19 sierpnia 2003, kiedy zginęło 22 ludzi, w tym były Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Sergio Vieira de Mello. 

źródło: PAP | red: sk